06.04.2013 | Autor:

Endokrynologia. Rola gospodarki hormonalnej w prokreacji – Dr n. med. Katarzyna Dunajska – specjalista chorób wewnętrznych i endokrynolog, nauczyciel naturalnego planowania rodziny i doradca życia rodzinnego; Wrocław, wykład w ramach konferencji: NaProTECHNOLOGY W DIAGNOZOWANIU I LECZENIU NIEPŁODNOŚCI. Szanse, wyzwania efekty, Góra Św. Anny, 9.03.2013,

Możesz śledzić komentarze do tego wątku poprzez subskrypcję RSS 2.0. Możesz napisać komentarz lub wysłać trackback ze swojej strony.

1 komentarz

  1. 1
    Tomasz 

    W kolejnym wykładzie dr Katarzyna Dunajska poruszyła między innymi problem hyperprolaktynemii. Nie ulega wątpliwości, że zbyt wysoki poziom prolaktyny istotnie płodność zaburza natomiast brak dowodów, że takie same znaczenie ma hyperprolaktynemia czynnościowa. Wydaje się wręcz, że nie ma ona istotnego wpływu. Pani Doktor użyła sformułowania, że badanie w kierunku hyperprolaktynemii czynnościowej (test z metoklopramidem) straciło znaczenie lecz: „my je sobie wykonujemy”. Dodatkowo podała, że jedni uważają, że norma to wzrost poziomu po stymulacji 6 krotny, inni, że 8 krotny, jeszcze inni, że 10 krotny. Jeśli na podstawie tak niejasnych kryteriów podejmuje się decyzje lecznicze to postawa taka jest daleka od medycyny profesjonalnej a może być wręcz szkodliwa. Istotne byłoby podanie uzasadnienia dla takiego stanowiska skoro jest ono sprzeczne ze światowymi rekomendacjami .
    W toku wykładu Pani Doktor padło sformułowanie, że do programu „in vitro” trafiają młode i zdrowe pary. Rzeczywistość jest dokładnie odwrotna. Zazwyczaj trafiają tam pary z długoletnim doświadczeniem niepłodności i z punktu widzenia płodności jak i zdrowia ogólnego wcale nie młode. To z resztą wiąże się z dodatkowym ryzykiem technik ART u kobiet z innymi schorzeniami, nie związanymi z płodnością. Jak to wygląda statystycznie można prześledzić choćby na podstawie danych brytyjskich ( w Polsce brak danych statystycznych).
    Kolejna informacja dotyczyła zespołu Sheehana. Ustalona w latach 60 zeszłego wieku częstotliwość zespołu z przedziału 100-200 na 1000000 porodów uległa gwałtownemu zmniejszeniu na skutek spadku incydentów krwotoków okołoporodowych. Ostatnio mimo utrzymującego się spadku incydentów krwotoków obserwuje się wzrost częstotliwości tego Zespołu a przyczyny takiego stanu są niejasne. W Polsce odbywa się ok. 400 000 porodów rocznie. Daje to, zakładając statystykę z lat 60 ubiegłego wieku, 40 do 80 przypadków choroby rocznie (w rzeczywistości prawdopodobnie znacznie mniej). Czy w związku z tym można użyć sformułowania, że to częsta patologia? Oczywiście zgadzam się, że to częstsza od innych przyczyna niewydolności przysadki (choć i tak dopiero wymieniana jako szósta)
    Szkoda, że Pani Doktor nie wymieniła z nazwiska Profesora (rozumiem zwolennika ART), który stwierdził, że po 43 roku życia IVF nie ma sensu. Toż to piękny oręż propagandowy. Przecież nikt ze znających temat nie mówi, że NaprotechnologyTM nie ma sensu po 43 roku życia. Wręcz przeciwnie, wiele wskazuje na to, że pozwala rozpoznać i wykorzystać istniejące rezerwy płodności.

Napisz komentarz